Klucze małe, duże, bardzo często gubię,
przez dziurkę od klucza zajrzę dziś ,bo lubię...
Jak już wiecie moi mili
podczytuję Wasze blogi,
tak trafiłam w pewnej chwili
w przeurocze Kasi progi.....
KASIA....
to istota miła, ciepła, bardzo krucha,
lecz wielkiego serca i wielkiego ducha.
Silna to osoba,wciąż do przodu kroczy,
nieraz w swoich postach jeszcze nas zaskoczy.
Gdy tak przeglądałam Kasinego bloga,
stwierdzam ,ważna bardzo dla Niej jest pogoda,
światło,kolor,ciepło daje Jej energię,
szarość deszcz i zimno zabiera Jej werwę.
Prawie w każdym poście wzmianki o pogodzie,
o deszczu na łąkach,o słońcu i chłodzie.
Nie je czekolady i nie jest łasuchem,
często tworzy kartki nawet z pustym brzuchem.
Lecz w domu sałatki,ciasteczka, pierogi,
dla siebie i Męża na kolację robi.
Często przepis poda na pyszną sałatkę,
na kawę zaprosi albo na herbatkę.
Oblizuję dzisiaj jeszcze się ze smakiem,
jak kiedyś zrobiła sałatkę z kurczakiem.
Do serca M drogę zna i się nie błąka,
wie,że najpierw trafić trzeba do żołądka.
Mąż Kasiny bloga często podczytuje,
hobby Żony bardzo poważnie traktuje,
prace Jej podziwia, pochwali Ją często,
ale sam swą pasję też rozwija męską .
Podgląda więc Kasia Jego śrubki, wkręty,
chociaż dla Niej jest to materiał dość mętny,
raz postanowiła coś z nich wykorzystać,
bo twórczość dla Kasi to przyjemność czysta.
Wyszła z tych trybików abstrakcyjna praca,
więc męża hobbystę mieć to się opłaca.
Kasia tworzy kartki,piękne, róznorodne,
wszystkie do dzieł sztuki po prostu podobne,
swoją wyobraźnią prace tak dopieści,
całe Jej serduszko w pracach tych się mieści.
Robi kartki ślubne, też urodzinowe,
karteczki bombeczki i filiżaneczki,
kartki komunijne,bezokazjonalne,
wszystkie są przepiękne niewyobrażalnie.
Raz tak sobie Kasia sprytnie wymyśliła ,
że kartka słoiczkiem najprawdziwszym była,
karteczkowa babka to był pomysł przedni
jak dla kuchareczki prezent odpowiedni.
Dla mnie przepiśniki Jej są fantastyczne,
nie dość, że ciekawe to jeszcze praktyczne,
może kiedyś Kasię poproszę nieśmiało,
czy dla mnie przepiśnik zrobić by się dało...

lubi Kasia kiedy Hallelujach śpiewa.
Gdy dziecięciem była na organkach grała,
o muzyce całkiem więc nie zapomniała.
Lubi pić wraz z Mężem gorące herbatki,
w kubkach w ocieplaczach od zdolnej Beatki.
Niezapominajki lubi i storczyki
hoduje cytrynę w takt miłej muzyki.

z pluszowym, małym ,uśmiechniętym misiem,
jednym z tych wielu,które z Nią mieszkają,
nawet swe święto miłe misie mają
i dodać trzeba tutaj bo wypada,
że dwudziestego piątego listopada,
jest misi święto i wiem to od dzisiaj,
tym świętem jest Dzień Pluszowego Misia.
Kasia ma swoje przepiękne marzenia ,
Życzmy więc Kasi marzeń tych spełnienia,
Polecam wszystkim Kasinego bloga,
do ulubionych bloga Kasi dodać..........
Serdeczne pozdrowienia dla Kasi i wszystkich czytelników,
Lena Pit.
PS.
Jadwigo, Basiu,prosiłyście o deseczkowe swoje wierszyki, są w trakcie produkcji, jeszcze troszkę cierpliwości.....
Piękny wierszyk napisałaś o Kasi i ciekawie zareklamowałaś jej bloga
OdpowiedzUsuńJak otwieram bloga Kasi to nigdy nie wiem, czym zaskoczy- prace Jej, bowiem, są fantastyczne. Pozdrawiam i cieszę się, że i Kasia doczekała się poematu o sobie :) :) :)
OdpowiedzUsuńLeno:) Zawsze kiedy wchodzę w Twoje blogowe progi ubieram się w uśmiech, bo wiem że będzie miło kolorowo i przyjaźnie. To piękne miejsce, pełne życzliwości dla innych taka wirtualna dziupla szczęścia i spokoju :) A dzisiaj dowiedziałam się o święcie pluszowego misia :))
OdpowiedzUsuńJak wiesz Leno - dla mnie to bardzo cenna informacja , bo mogłabym przeoczyć tak ważne święto - oj będzie się działo:)))
Zajrzę do Kasi pooglądać te cudeńka, bo nigdy jeszcze nie zawiodłam się na Twojej opinii:)
Pozdrawiam cieplutko i życzę całego pięknego tygodnia - już letniego:)
Leno, Leno Twoje wierszowanie chwyta za serducho- wspaniale ubierasz w słowa czyjeś życie , to się nie każdemu udaje, pięknie ukazałaś twórczość Kasi , ściskam Dusia
OdpowiedzUsuńDroga Leno...Wiersz przeczytałam wczoraj... wiersz i...nocy mi nie starczyło, aby napisać to co czuje i jak czuje się po przeczytaniu tego wspaniałego arcydzieła... Nie wiem ile czasu spędziłaś na moim blogu aby wyłapać wszelkie szczegóły dotyczące mojego życia, moich przyzwyczajeń, moich najbliższych i tego czy się zajmuje. Ale swoim wierszem wywołałaś uśmiech na twarzy, łzy wzruszenia, wspaniałe wspomnienia..Nie każdy ma taki talent jak Ty, aby nie dość, że w sposób humorystyczny to tak dokładny opisać osobę..I wszystko się zgadza- no może za wyjątkiem paru drobnostek, które i tak idealnie wkomponowały się w wiersz. Cóż mogę napisać..........DZIĘKUJĘ CI Z SERCA za to co zrobiłaś dla mnie, za to,że poświęciłaś czas swój prywatny na spotkanie ze mną...na blogu, za to,że zachęciłaś swoich czytelników do tego aby weszli na mojego skromnego bloga, zobaczyli czym się zajmuję....Dziękuję, bo dzięki Tobie poczułam się wyjątkowo!! Dziękuję za wszystko!!!
OdpowiedzUsuńA wszystkich zainteresowanych zapraszam w moje progi blogowe-może coś Wam się spodoba i zostaniecie na dłużej.Pozdrawiam!:)))
Gratuluję Kasi i Tobie takiego poematu...super!!!!
OdpowiedzUsuńNic doda ,nic ująć Lenko ..t
OdpowiedzUsuńkażdy wers to cała Kasieńka :)))
Świetny wiersz o Kasi podziwiam Twoja poezje ::))))A kanapka bardzo apetyczna ...cudo::)))))Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPięknie opisałaś blog Kasi :) Słodkie misie :) Pozdrawiam ciepło ;)
OdpowiedzUsuńJak pięknie:-) Widać, że z łatwością przychodza Tobie do głowy rymy :-) Pięknie opisałaś bloga Kasi. Z ciekawością przeczytałam do końca:-) Rewelacja!
OdpowiedzUsuń